Moje dni wyglądają podobnie, wszystko się kręci wokół pewnych harmonogramów. Codziennie patrzę w plan lekcji synów, żeby sprawdzić jakie lekcje mają dnia następonego, kiedy dorzucić do plecaków strój na wf, teczkę plastyczną, dodatkowy zeszyt...taka wieczorna rutyna.
Fajne ujęcie tematu! Teraz wydaje Ci się to rutyną, ale kiedyś, kiedy synowie będą dorośli - powiesz sobie - dobrze wykonałam robotę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
śliczna ta sowa ;-) jak jeszcze kiedyś będę miała plan lekcji to sobe taką zrobię ;-)
OdpowiedzUsuńAleż ta sowa we wspaniały sposób nadaje kolorytu rutynie wieczornej :) Śliczniasta jest!
OdpowiedzUsuńŚwietny wieszaczek na rutynę i od razu przyjemniej się patrzy na plan :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana za przepis na masę! :) Jaki fajny Ten wieszaczek na plan lekcji :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna sowa! Oj to prawda. I ja muszę rutynowo sprawdzać, czy Jagna wszystko spakowała do szkoły i potem gonić, jak czegoś nie włożyła ;)
OdpowiedzUsuńPiękna rzecz :)
OdpowiedzUsuń